Trudny rajd Greli
Podczas Rajdu Śląska doszło do przetasowań na czele klasyfikacji generalnej. Damian Kostka i Mateusz Martynek przeskoczyli na czoło tabeli punktowej, podczas gdy wcześniejszy lider nie miał nawet możliwości do obrony swojej pozycji.
Gracjan Grela, jadący tym razem z Patrykiem Kielarem, zmagał się z usterkami, które skutecznie wyeliminowały go z rajdu. – Mieliśmy problemy z wahaczem już na odcinku w Mikołowie, który jakoś prowizorycznie naprawiliśmy i pojechaliśmy na odcinek w Chorzowie. Później w sobotę silnik pracował tylko na dwa cylindry i jeszcze skrzynia biegów odmawiała posłuszeństwa, gdyż wyskakiwał nam pierwszy bieg. Ogólnie, już po wycofaniu się, mieliśmy kłopotz trafieniem w drogę podczas powrotu do serwisu, więc była to jak najbardziej słuszna decyzja, gdyż nie dalibyśmy rady pojechać kolejnego oesu w sportowym tempie – podsumował Gracjan Grela.
Urzędujący mistrz dodał również, że bardzo dobrze współpracowało mu się z nowym pilotem, który nie popełnił żadnego błędu podczas wspólnie przejechanych oesów. – Patryk spisał się bardzo dobrze. Co prawda było po nim widać, że odczuwa lekkie napięcie przed startem, jednak nie popełnił błędów zarówno w dyktowaniu, jak i żadnej innej kwestii. W tej materii to był dobry weekend spędzony razem w samochodzie – dodał kierowca z Opola.
Teraz Grelę czeka remont Hondy Civic i jak na razie nie wiadomo, czy oraz kiedy zobaczymy go ponownie na oesach, zwłaszcza że do kolejnej rundy, jaką jest Rajd Wisły, pozostało sporo czasu. – Honda wymaga generalnego remontu, gdyż przez półtorej roku sam zajmowałem się samochodem między rajdami, a serwis czuwał nad nim tylko podczas startów. Taką podjąłem decyzję, więc nie czuję z tego powodu jakiegoś żalu, a wręcz jestem zadowolony, że auto wytrzymało tak długo bez usterki. Teraz trzeba doprowadzić je do jakiegoś stanu. Jak na razie nie wiadomo, co będziemy robić dalej. Najpierw trzeba mieć samochód, który bez problemów poradzi sobie z trudami rajdu, gdyż przechodząc wyżej jest wiele innych informacji do przetworzenia i doświadczenia do zdobycia. Na pewno nie będziemy startować na siłę, jeśli nie będzie możliwości przejechania całego dystansu – zakończył Gracjan.