Powtórzyć zeszłoroczny wynik – cel Tomka Kasperczyka
Rok temu na mecie Rajdu Śląska puchary za zwycięstwo w generalce unieśli w górę Tomek Kasperczyk i Damian Syty. Dla kierowcy granatowego Forda Fiesty R5 był to pierwszy w karierze triumf w rundzie krajowego czempionatu. Tym wynikiem Kasperczyk przypieczętował zdobycie tytułu wicemistrza Polski. Nic więc dziwnego, że w tym roku Tomek liczy, że powtórzy ten sukces.
– Świetnie pamiętam Rajd Śląska, gdyż odnieśliśmy tutaj nasze pierwsze zwycięstwo w generalce. W trakcie samego rajdu sporo się wtedy działo – przed samym startem i pierwszego dnia rywalizacji atmosfera była i gorąca, i napięta, bo nas i Zbyszka z Arturem dzieliły trzy punkty, a na odcinkach nasze czasy były bardzo zbliżone. Było więc jasne, że kwestia tytułu wicemistrzowskiego rozegra się w bezpośredniej walce między nami – wspomina Tomek Kasperczyk.
W ubiegłym roku znakiem rozpoznawczym Tomka były przede wszystkim regularność i równa forma. Jako jedyny kierowca z czołówki punktował we wszystkich rundach sezonu. W tym roku Tomek dodatkowo przyspieszył, co pokazał w Rajdzie Nadwiślańskim, w którym był na dobrej drodze do zwycięstwa. Jego jazdę przerwała jednak awaria samochodu.
– W tym roku będziemy oczywiście walczyć o powtórzenie ubiegłorocznego wyniku. To jest celem, jednak z drugiej strony wiem, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Hurraoptymizm i nakręcanie się tylko potęgują stres i napięcie, co z kolei nie sprzyja koncentracji. A w rajdówce trzeba jednak zachować zimną głowę. Dlatego też zabieramy na rajd odpowiednią dawkę pokory i nie skupiamy się tylko na zwycięstwie. Na pewno jednak będziemy o nie walczyć, gdyż zeszłoroczny wynik i fakt, że prowadziliśmy w Rajdzie Nadwiślańskim do momentu awarii pokazuje, że jesteśmy w stanie bić się o wygraną – mówi Tomek przed startem na Śląsku.
W trzech rozegranych w tym sezonie rundach RSMP Kasperczyk i Syty zdobyli 28 punktów i plasują się na 4. miejscu w klasyfikacji cyklu.